Wolicie odcinki raz w tygodniu, a dłuższe, czy dwa razy w tygodniu, krótsze?

17 października 2017

As high as we.. - Rozdział 7.

Blue Moon- Haha, moja droga na "coś" między braćmi jeszcze troszkę będziesz musiała poczekać, ale obiecuję Ci, że warto 😉
Anonimowy- Bardzo się cieszę, że podoba Ci się ta historia. Naprawdę zadowoleni czytelnicy bardzo napędzają mnie do dalszego pisania. 💓
Wampirek- Owszem, Bill wie. Bill wie o wiele więcej niż przyznaje i robi dużo różnych dziwnych rzeczy, o czym w niedługim czasie się przekonacie 😀
Mara- Ach! 😀 Spieszę na ratunek i wrzucam dziś specjalnie tuż po północy (no może później niż "tuż", ale no!)  Szczerze mówiąc sama nie wiem kiedy i jak Tom się dowie o ich pokrewieństwie, ale na pewno będziecie pierwsi, którzy to zobaczą 😆

A teraz zapraszam na kolejną część przygód braci 💖



Rozdział 7

-Tom?! - Gustav wydarł się na przyjaciela.
-Czego dusza pragnie? - spytał Dred, oczekując szybkich wyjaśnień, gdyż czekał na swoją czarnowłosą królewnę.
Tak, Bill znowu wyszedł z pokoju bez słowa wyjaśnienia, a on, jak głupi zamartwiał się o niego.
-Słuchasz mnie?
-Yy.. Tak, jasne. Wybacz, zamyśliłem się. Co mówiłeś?
-Że to nie jest rozmowa na telefon. Przyjedź do mnie jak najszybciej. - rzucił i zaklął szpetnie. - Wisisz mi za mandat za rozmowę przez telefon za kółkiem.

Tom zachichotał.
-Jasne, Guciu. Oddam co do grosza. Będę u ciebie za dwadzieścia minut. - zapowiedział, zrywając się z kanapy w pokoju wspólnym.
-Wychodzisz gdzieś, Tom? - spytała Janette, podpierając się pod boki.
-Tak, mam kilka spraw do załatwienia związanych z.. - zamyślił się na sekundę. -Z zespołem. Lecę. Postaram się być do północy! - obiecał, mijając ją, po czym pobiegł w kierunku przystanku autobusowego.
~*~
Skrzywił się niezadowolony, kiedy kolejny raz jego wątłe ciało zostało naznaczone pasem z metalowymi ćwiekami.
-To kurwa boli! - zawołał, jednak równie szybko, co się poskarżył, pożałował swego tonu i wypowiedzianych słów.
Zagryzł z całych sił wargę i przegryzając ją do krwi, pozwalał dalej się katować.
Nie miał innego wyjścia. Musiał zrobić to, co było konieczne w jego sytuacji.
~*~
Wszedł do domu Gustava niczym do własnego, łapiąc po drodzę puszkę coli z lodówki.-Jestem. Co jest brachu? - spytał, rozsiadając się na kanapie w pokoju przyjaciela.-Obserwowałem tego twojego Billa..-Iii? - próbował wydobyć jak największą liczbę informacji.-Zerwij z nim kontakt.. Najszybciej jak się da. To typ spod ciemnej gwiazdy.. -Gustav.. Nie przesadzaj. Bill to mój współlokator i przyjaciel z DD.. Mam tam tylko jego. Jakim niby cudem miałbym zacząć go zupełnie unikać, skoro niebawem będziemy dzielić jedną szkołę? Poza tym.. Co w ogóle znaczy "Typ spod ciemnej gwiazdy?"-Tom, zaufaj mi. Źle skończysz, jak dalej będziesz się z nim bratał.. Nie mogę powiedzieć ci teraz niczego dokładniej, ale musisz mi zaufać. On spotyka się z szemranymi typami, szumowinami, których, przypominam ci, starasz się unikać. -Ktoś mu zagraża? Błagam, Gust.. Mów jasno.. Nie znoszę zagadek..-Jemu? - zaśmiał się histerycznie. -Raczej nie. Myślę, że sam powinieneś spytać go o pewne fakty. Jeśli chcesz mogę spróbować dowiedzieć się czegoś więcej, ale nie obiecuję gruszek na wierzbie..-Niby skąd chcesz się czegoś więcej dowiedzieć? I czego chcesz się dowiadywać? Bill to delikatny i bezbronny chłopak..-Delikatny i bezbronny? - prychnął. -Nie, Tom.. On nie jest ani delikatny, ani bezbronny. Jest niebezpieczny i nieprzewidywalny.. -Niczego nie będziesz na niego szukał, ani nie będziesz go dalej śledził, czy obrażał! - uniósł się zdenerwowany. Nie chciał, żeby ktokolwiek próbował zniszczyć jego uczucie do Czarnego. -Jesteś w nim zakochany, Tom.. Przyznaj się.. -Tak, kurwa! Zakochałem się w facecie! - wykrzyczał. -Lepiej ci? To chciałeś usłyszeć? Bo jeśli tak, to masz, czego chciałeś, a ja spadam! Może Młody potrzebuje mojej pomocy! - warknął. Wybiegł z domu przyjaciela i zniknął w najbliższej uliczce. Był tak wściekły zaistniałą kłótnią, że nie byłby w stanie wysiedzieć na przystanku. 
***
Kiedy wrócił do pokoju było grubo po pierwszej w nocy, wszędzie panowała ciemność, rolety były szczelnie zasłonięte, co nie zdarzało się często, bo zwykle padali jak mrówki i nie zdążyli tego zrobić.
Dred przygryzł wargę, rozglądając się, próbując coś dojrzeć w czerni nocy.. Coś, a raczej kogoś. Jego oczy przyzwyczaiły się już do warunków panujących w sypialni, jednak mimo tego nie zauważył postaci przyjaciela w łóżku.. Zwyczajnie go tam nie było.
Nagle poczuł na swoich plecach uderzenie wątłego ciałka..
-Bill? - odwrócił się i zapalił światło. Identyczne tęczówki spotkały się, a serce Toma pękło z żalu i przerażenia. -Bill, ty płaczesz? Kto ci to zrobiło? Co ci się stało? - wyrzucał z siebie kolejne pytania, jednak pozostały one bez odpowiedzi.
-Przytul mnie, Tom.. - usłyszał tylko to jedno zdanie.. Zdanie, tak proste, a jednak zmieniające dosłownie wszystko z jego strony..
-Najpierw trzeba opatrzyć twoje rany, maleńki.. Chodź.. Usiądź sobie wygodnie.. Zajmę się tobą.. - obiecywał troskliwie, wyjmując ukrywaną pod łóżkiem apteczkę, jednocześnie opatrywał wszelkie rany i zasinienia powstałe na twarzy czarnowłosego.
-Au.. - jęknął młodszy z nich, nie powstrzymując kolejnych potoków łez, płynących po jego policzkach.
-No, już, już.. - Tom pogładził oba, ścierając resztki tuszu do rzęs. -Przebierz się i idziemy spać.
-T.. Toooom.. - załkał, wyciągając pobite ramiona w kierunku drugiego. Potrzebował go.. Teraz.. Tutaj.. Nawet przez całą noc. Tom miał tego świadomość..
-Ach! Malutki.. Chodź.. - Dred przytulił Czarnego, wciągając go na swoje kolana, modlił się jednocześnie, by nic nie przeszkodziło im w tej chwili. Tak długo pościł.. Żadna panienka nie kręciła go tak bardzo, jak tulący się do niego i łkający w jego bluzę Bill.
 
~*~
-Mogę.. Mogę dzisiaj spać z tobą? - spytał cichuteńko, pociągając nosem. Przyjrzał się mu dłuższą chwilę. Naprawdę dziś ucierpiał. Chciał zasnąć w ramionach bliźniaka i czuć się bezpiecznie.. Choć raz w życiu. To chyba nie była zbrodnia, prawda?
Usłyszał cichy chichot i poczuł, że nagle zmienia się jego pozycja.
-Spróbuj zasnąć, a ja zgaszę światło. - zadecydował starszy z nich, po czym, gdy na powrót w pokoju zapanowała ciemność, władował się w samych bokserkach do łóżka, tuż obok Billa.
Czarny wtulił się w muskularny tors współlokatora i odetchnął z ulgą.
~*~
-Wszystko w porządku? Coś cię boli? -Tom naprawdę troszczył się o Billa. Zależało mu na nim i chciał, aby lokator odczuł to z każdą kolejną chwilą.
-Nie.. Tylko mi tak jakoś.. Dziwnie..
-Dziwnie?
-Mhm.. Tak.. Ciepło i bezpiecznie..
-Tak ma być, mój Billy, a teraz śpij, malutki, śpij.. - szeptał w jego włosy, tuląc go i gładząc palcami jego kark..
-Dobranoc, Tom..
-Dobranoc, Bill.. - odszepnął, jednak Czarny już smacznie spał..

8 komentarzy:

  1. NO! Koleżanko! Wydaje mi się, że czym więcej 'tajemniczości' tym krótsze rozdziały :( Bill teraz wydaje się być jakąś ciemną stroną. Czy on jest w jakiejś sekcie? (hahah sorry, ale moja wyobraźnia pracuje xD) Jezu. Pisz szybko następny. Chcę wiedzieć więcej! :D
    Pozdrawiam i czekam na next.
    PS. U mnie rozdział już jutro ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krótki? A miałam wrażenie, że jakiś kolos mi wyszedł :P Lubię czytać jakie masz pomysły ;) Sytuacja Billa niebawem się wyjaśni :) Postaram się pisać dłuższe odcinki, a na część u Ciebie czekam niecierpliwie :))

      Usuń
  2. Co ten Bill ukrywa... Ktoś go katuje?
    Kurczę,nie jestem w stanie dziś myśleć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko okaże się w najbliższym czasie :) Bill skrywa w sobie coś, nad czym Tom będzie musiał zapanować, ale wszystko po kolei :D

      Usuń
  3. O mamo! W co ten Bill jest wplątany?? Strasznie to tajemnicze wszystko. Ale słodkie to było jak Tom się nim zaopiekował:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, czym Bill się zajmuje, jego teraźniejszość i przeszłość są jednocześnie największą marą ;) Aleee niczego więcej nie powiem, bo i tak chlapnęłam za dużo ;)

      Usuń
  4. Bill i jego tajemnica zaczynają mnie przerażać... W co on się wpakował... w_w

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zaczynają Cię przerażać? :D To dopiero początek wrażeń ^^

      Usuń