Dziś niewiele dialogów, ale mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu ten kawałek. W założeniu rozdział miał być zdecydowanie dłuższy.. Jednak nie bardzo miałam kiedy rozwinąć wątek koncertu, choć tak bardzo chciałam to zrobić.. W zamian za to skupiłam się na odczuciach i przemyśleniach obu stron ;) Zapraszam :)
Rozdział
13
Spojrzał na blondwłosego towarzysza i uśmiechnął się szeroko. On też całym sobą oddał się muzyce. Z daleka widać było, że to nie jego klimaty, ale doskonale wczuwał się w otaczającą go kakofonię dźwięków.
Ujął delikatnie i niepewnie jego dłoń, by zwrócić na siebie uwagę.. Gdy napotkał roziskrzone spojrzenie czekoladowych tęczówek, mimowolnie spuścił wzrok, jednak nie na długo. Po chwili przysunął się jeszcze bliżej niego, by dosięgnąć jego ucha..
-Dziękuję.. - wyszeptał, nieświadomie muskając ustami jego płatek..
W jego własnych oczach tańczyła radość.. Był szczęśliwy jak nigdy dotąd..
Ujął delikatnie i niepewnie jego dłoń, by zwrócić na siebie uwagę.. Gdy napotkał roziskrzone spojrzenie czekoladowych tęczówek, mimowolnie spuścił wzrok, jednak nie na długo. Po chwili przysunął się jeszcze bliżej niego, by dosięgnąć jego ucha..
-Dziękuję.. - wyszeptał, nieświadomie muskając ustami jego płatek..
W jego własnych oczach tańczyła radość.. Był szczęśliwy jak nigdy dotąd..
~*~
Zadrżał, czując cudowny dotyk warg brata na swoim uchu.. To było wyjątkowe, a połączone z myślą, że splótł ich dłonie.. Bill zdecydowanie sprawiał, że było mu trudno opanować pragnienia. Nigdy nie był gejem, zawsze wolał kobiety, ale nie był też homofobem.. Nie przeszkadzały mu związki między dwoma mężczyznami, czy kobietami. Przy Billu jednak czuł się inaczej.. Jakby odnalazł drugą połówkę pomarańczy. Idealnie do siebie pasowali i uzupełniali się. Mogli stworzyć doskonały team, wspaniały związek oparty na bezgranicznym zaufaniu i szczerości.
Nie rozumiał, dlaczego Bill ciągle tego unikał. Robił krok w jego kierunku, a zaraz potem się cofał.. Próbował oddzielić ich niewidzialnym murem, jakby bał się, że kiedy pozwoli im na zbliżenie się, wszystko się zawali.
Widział w jego spojrzeniu niepewność, a nawet strach.. Chciał pomóc młodszemu bratu odgonić dręczące go mary. Przecież od tego był.. Dla niego mógłby skoczyć w ogień.. Zrobiłby wszystko, byle tylko młody w pełni mu zaufał i oddał swoje serce w jego ręce. Dobrze by o nie zadbał.. O tak.. Zresztą nie tylko o serce Billa chciał dbać i zamierzał mu to dobitnie pokazać, gdy tylko brat pozwoli zburzyć mury, który postawił między nimi.
Przyglądał się z boku bratu i uśmiechał, widząc, jak wielką radość mu sprawił. To szczęście, które teraz widział.. Wylewało na jego serce morze miodu. Nie było na świecie niczego, co wprawiałoby Toma w taki zachwyt, jak ten widok. Widok jego bliźniaka.. W stu procentach odprężonego i doskonale się bawiącego. Bill był wart każdej sekundy walki o niego. Jego piękny uśmiech, cudowne oczy, zapach skóry o poranku.. Tom odetchnął głęboko.. Czuł, że jeszcze chwila i nie wytrzyma.. Kochał brata.. Szaloną wręcz miłością.. Nie rozumiał tego w żaden sposób, ale tak właśnie było.. Pragnął słuchać jego śmiechu i ocierać łzy. Dawać mu poczucie bezpieczeństwa i być oparciem w trudnych chwilach. Chciał stać się odpowiedzialny.. Dla niego.. Za niego. Czekał tylko na jeden, nawet najdelikatniejszy znak, by nie przestać walczyć, zebrać siły i ze zdwojoną mocą spróbować wedrzeć się do bliźniaczego, zranionego serca.
Nie rozumiał, dlaczego Bill ciągle tego unikał. Robił krok w jego kierunku, a zaraz potem się cofał.. Próbował oddzielić ich niewidzialnym murem, jakby bał się, że kiedy pozwoli im na zbliżenie się, wszystko się zawali.
Widział w jego spojrzeniu niepewność, a nawet strach.. Chciał pomóc młodszemu bratu odgonić dręczące go mary. Przecież od tego był.. Dla niego mógłby skoczyć w ogień.. Zrobiłby wszystko, byle tylko młody w pełni mu zaufał i oddał swoje serce w jego ręce. Dobrze by o nie zadbał.. O tak.. Zresztą nie tylko o serce Billa chciał dbać i zamierzał mu to dobitnie pokazać, gdy tylko brat pozwoli zburzyć mury, który postawił między nimi.
Przyglądał się z boku bratu i uśmiechał, widząc, jak wielką radość mu sprawił. To szczęście, które teraz widział.. Wylewało na jego serce morze miodu. Nie było na świecie niczego, co wprawiałoby Toma w taki zachwyt, jak ten widok. Widok jego bliźniaka.. W stu procentach odprężonego i doskonale się bawiącego. Bill był wart każdej sekundy walki o niego. Jego piękny uśmiech, cudowne oczy, zapach skóry o poranku.. Tom odetchnął głęboko.. Czuł, że jeszcze chwila i nie wytrzyma.. Kochał brata.. Szaloną wręcz miłością.. Nie rozumiał tego w żaden sposób, ale tak właśnie było.. Pragnął słuchać jego śmiechu i ocierać łzy. Dawać mu poczucie bezpieczeństwa i być oparciem w trudnych chwilach. Chciał stać się odpowiedzialny.. Dla niego.. Za niego. Czekał tylko na jeden, nawet najdelikatniejszy znak, by nie przestać walczyć, zebrać siły i ze zdwojoną mocą spróbować wedrzeć się do bliźniaczego, zranionego serca.
***
Wyszli z hali po dwóch godzinach cudownej zabawy.
-To było.. Niesamowite! - zapiszczał Bill, na co on zachichotał.
-Zdarłeś sobie gardło. - śmiał się. -Jak dotrzemy do hotelu, to się tym zajmiemy. - obiecał, obejmując go lekko w pasie i całując skroń.
Nie mógł się powstrzymać przed tym czułym gestem. Chciał wszystkim pokazać, że od Billa mają trzymać się z dala, bo on już ma swoje szczęście.
-To było.. Niesamowite! - zapiszczał Bill, na co on zachichotał.
-Zdarłeś sobie gardło. - śmiał się. -Jak dotrzemy do hotelu, to się tym zajmiemy. - obiecał, obejmując go lekko w pasie i całując skroń.
Nie mógł się powstrzymać przed tym czułym gestem. Chciał wszystkim pokazać, że od Billa mają trzymać się z dala, bo on już ma swoje szczęście.
~*~
Dotyk bliźniaka peszył go i powodował drżenie ciała.. Każda jego komórka lgnęła do Toma.. Pragnęła jego ust, dotyku i pieszczot.. Ale on tak nie mógł. Nie potrafił.. Odsunął się niepewnie, pod pretekstem znalezienia w torebce telefonu i zadzwonienia do Markusa, by już ich odebrał. Miał nadzieję, że Dred nie obrazi się na niego za to, co właśnie zrobił.. Bał się, że któregoś dnia zwyczajnie nie oprze się pokusie.. Nie chciał robić bratu złudnych nadziei..
-Jak dobrze, że już jesteś. Możemy jechać. - rzucił szybko, wsiadając do samochodu wychowawcy. Kiedy Tom do nich dołączył, odjechali w kierunku hotelu.
Podczas drogi Bill nie odezwał się do brata nawet słowem. Czuł, że załatwił sobie gardło.. To było potworne uczucie i jeszcze większy ból, ale warto było! Nie żałował ani chwili.. Zamierzał Tomowi podziękować za ten wieczór.. Nie wiedział tylko jeszcze jak, ale był pewien, że niebawem coś wymyśli..
-Jak dobrze, że już jesteś. Możemy jechać. - rzucił szybko, wsiadając do samochodu wychowawcy. Kiedy Tom do nich dołączył, odjechali w kierunku hotelu.
Podczas drogi Bill nie odezwał się do brata nawet słowem. Czuł, że załatwił sobie gardło.. To było potworne uczucie i jeszcze większy ból, ale warto było! Nie żałował ani chwili.. Zamierzał Tomowi podziękować za ten wieczór.. Nie wiedział tylko jeszcze jak, ale był pewien, że niebawem coś wymyśli..
No,mam nadzieję,że to podziękowanie Billa będzie owocne :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jak :D Bardzo dużo w relacji braci się zmieni ;) Jak? Zobaczymy :3
UsuńOsz kurna jak można kazać tak czekać ale odc supcio czekam na rozwój wydarzeń i dużo weny życzę
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :) Zapraszam ponownie we wtorek. Postaram się, żeby było dłużej :D
UsuńHmm, odcinkek taki, jakby... Małe streszczenie :) Cóż, cały czas trwają w tych samych uczuciach obydwaj. Odcinek mi się podobał, był bardzo uczuciowy. Miło się czyta takie piękne opisy miłości. :D Czekam na więcej :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę ci dużo wolnego czasu i spokoju, byś mogła naskrobać więcej :D
Wiem wiem.. Chciałam lepiej, ale no.. Obiecuję poprawę ;) :* Niebawem wszystko się wywróci do góry nogami.. :D Zobaczysz, ze będzie Ci brakowało tej stateczności, która jest teraz :D Pozdrawiam i lecę skrobać :D
UsuńDrzeć się na koncercie... Hmmm... Czy tylko ja nigdy tego nie robiłem?
OdpowiedzUsuńTo takie urocze ale coś czuję, że coś się sypnie... Oby moje przeczucia były mylne :P
Czekam na następny... :*
Ja też tego nie robię ;) Jakoś nie przemawia do mnie taka forma komunikacji z idolem stojącym na scenie ;) Jeszcze długa droga do bliźniaczego szczęścia przed nami ;) Wszystko może się zdarzyć ;)
UsuńKiedy coś nowego?
OdpowiedzUsuń