Wolicie odcinki raz w tygodniu, a dłuższe, czy dwa razy w tygodniu, krótsze?

21 czerwca 2017

Something New- Odcinek #7.

Odcinek #7

[Tom.]
Spaliłem właśnie ostatniego papierosa, czując jak cudowny dym rozprzestrzenia się w moich płucach, dając jednocześnie upragnione wytchnienie. Georg i Gustav wrócili niedawno do siebie, a ja oczekiwałem bury od matki za swoje nieodpowiedzialne zachowanie. 
Telefon od Natalie zupełnie mnie nie zdziwił. Może i nie byliśmy do końca prawdziwym rodzeństwem, mama poznała Gordona, kiedy my, a raczej ja miałem jakieś siedem lat, więc ona, zupełny szczyl i ja wychowaliśmy się niczym rodzeństwo. Zawsze uważałem ją za siostrę i do dziś, a prawdopodobnie już nigdy się to nie zmieni. 
- Słucham Cię, malutka? - zagaiłem, otwierając sobie puszkę zimnej coli z lodówki.
- Tommy? - zaczęła, a ja już wiedziałem, że czeka nas poważna rozmowa. W końcu z kim, jak nie ze mną miała gadać o facetach, nie?
- Taaak? 
- Możemy dziś posiedzieć u mnie? Chciałabym się poradzić..

Ha! A nie mówiłem? - pomyślałem z dumą. Moja maleńka siostrunia. 
Zachichotałem cicho.
- O której będziesz? - spytałem pomijając odpowiedź. Oboje wiedzieliśmy czego się spodziewać po sobie. Znaliśmy się jak łyse konie. 
***
Po około godzinie siedzieliśmy już na jej łóżku, popijając wyjęte z lodówki piwo. 
Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego baby wolą smakowe.. Cóż.. Natt nie różniła się zbytnio od rówieśniczek, czy nawet mojej mamy, która również preferowała kolorowe napoje wyskokowe.. 
- Więc? - zacząłem temat, wyraźnie widząc, że dziewczyna jest czymś zakłopotana..
- Tom, powiedz mi.. Jesteśmy rodzeństwem, prawda? - zagaiła, a ja już wiedziałem, że zaraz wypali mi z czymś, co mnie zgasi.. 
- No, jakby nie patrzeć, jesteśmy. - potwierdziłem. Czułem się jej bratem i czułem, że jestem za nią odpowiedzialny. 
- Więc powiedz mi.. Tylko bez owijania w bawełnę.. Czy ja jestem jakaś brzydka? - spytała spokojnie, jednak jej oczy były pełne niezrozumienia i czegoś na rodzaj.. Smutku? 
- Natalie.. Maleńka.. No co Ty? Co Ty opowiadasz? - zaskoczony niemal zakrztusiłem się napojem bogów, który ochoczo w siebie wlewałem. 
- Bo.. No bo.. Bo jest.. - dziewczyna jąkała się, nie mogąc wyrzucić z siebie jakiejś historii..
- Bo jest co? - próbowałem wydobyć z niej informacje, jednak na niewiele na chwilę obecną się to zdało, gdyż Natalie najzwyczajniej w świecie spiekła raka i wcisnęła się w pościel na łóżku, które okupowaliśmy. 
~*~
[Natalie]
Spojrzałam ponownie na Toma dopiero po dłuższej chwili. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam opowiadać mu o niejakim Billu, który spędzał mi sen z powiek. 
- I on.. Od tamtego dnia.. On zupełnie mnie zignorował.. A ja.. No wiesz.. Myślałam, że moglibyśmy się chociaż zaprzyjaźnić.. Nie mówię od razu o związku, czy coś.. - dukałam, czując na policzkach palący rumieniec. - Najgorsze jest to, że dziś byłam znowu w klubie.. Musiałam porozmawiać z Andreasem.. A Bill.. 
- Zrobił Ci coś?! - przerwał mi, wstając gwałtownie, gotów zapewne dorwać gościa, gdyby zaszła taka potrzeba. 
- Właśnie nie..  Zupełnie nic.. Nawet na mnie nie spojrzał.. Zupełnie jakbym była powietrzem.. - pożaliłam się.
- Co za palant.. Oczywiście, że nie jesteś brzydka.. Gdybyś nie była moją siostrą to bym Cię nawet podrywał. - rzucił, próbując poprawić mi humor. Udało mu się.. W pewnym sensie.. 
- Wiesz.. Trochę jesteś do niego podobny.. Znaczy.. Macie taki sam kolor oczu.. - wyjaśniłam, widząc jego minę. 
~*~
[Bill]
- Nie możesz jej tak traktować! Natalie na to nie zasłużyła! - grzmiał mój przyjaciel, podczas, gdy ja ponownie szorowałem każdą ze szklanek i chuchałem, aby wszystkie lśniły idealną czystością. 
- Niby jak? - spytałem. Nie byłem głupi. Dobrze wiedziałem o co chodzi mojemu przyjacielowi.
- Ona Cię polubiła! Ciągle zerkała w Twoją stronę, a TY nawet nie przyszedłeś się z nią przywitać! 
- Nigdy nie obiecywałem jej ani przyjaźni, ani siebie. - warknąłem.
- Ty naprawdę zupełnie niczego nie rozumiesz.. - westchnął ciężko, rozmasowując skronie.
Było źle. Zawsze, kiedy Andreas masował skronie dawał świadectwo trzymanej na resztkach sił irytacji.
- Nie chcę niczego rozumieć. Ona i ja to dwa różne światy. Niech ona trzyma się swojego, a ja pozostanę we własnym. 
- Dlaczego jesteś aż tak uparty? Natt mogłaby pomóc Ci się wybić z tego dna.. 
- Właśnie dlatego. Nie chcę, żeby ktokolwiek kiedykolwiek wyrzucił mi, że ma coś dzięki niemu. Chcę do wszystkiego dojść sam. Jeśli będę w stanie zaoferować jej coś więcej niż swoją marną, wychudzoną ludzką powłokę..
- Bill, czy Ty naprawdę nie widzisz, że jej nie chodzi o pieniądze? Ona szuka przyjaciela, ale nie takiego, który tylko da jej cynk, że może wpadać się schlać bo nie ma prasy wokół.. Szuka kogoś, kto wesprze ją w jej pracy i pozwoli się wypłakać..
- To niech szuka dalej. Ja nie nadaję się na kogoś takiego. - mruknąłem, definitywnie, według mnie kończąc temat. - Coś jeszcze? Chciałbym wrócić do domu i się przespać. Rano mam sprzątanie u takich jednych. 
- Taa.. Idź.. - burknął, machając niedbale dłonią. 
Wyszedłem.. Zwyczajnie nie umiałem zachować się inaczej. Ona nie była dla mnie.. Co prawda była śliczną kobietą.. Należała też do tych z silnym charakterem.. Jednakże nie umiałbym zabiegać o jej względy.. 
~*~
[Tom]
Leżałem i rozmyślałem nad tym, co powiedziała mi młoda. Oczywiście poradziłem jej, żeby wzięła ze sobą ochroniarza i pojechała się z nim rozmówić, bo jeśli nie ona to ja to zrobię, ale wciąż gryzło mnie to rzekome podobieństwo moje i nieznajomego chłopaka. Ponoć każdy na świecie ma sobowtóra.. Ale czy ja też? Nie byłem tego pewien.. Niczego w sumie nie byłem tak do końca pewien. Nie miałem pojęcia, jak wygląda moja rodzina od strony ojca, którego nigdy tak na dobrą sprawę nie poznałem.. Miałem zaledwie kilka miesięcy, kiedy mama odeszła od taty i cóż.. Dopóki nie poznała Gordona byliśmy zupełnie sami.. Mnie to nie przeszkadzało, jej widocznie tak.. W końcu każda kobieta potrzebuje wsparcia i miłości, nie?
~*~
[Natalie]
Sporo czasu zajęło mi podjęcie decyzji sugerowanej przez Toma, jednak postanowiłam, że gdy tylko skończę tą płytę, pojadę do Billa i przegadam mu za to, jak mnie potraktował. To nie było przyjemne, czuć jego wzrok na sobie, jednocześnie odczuwając niechęć i ignorancję od niego bijącą.
Położyłam się w łóżku, wkładając do uszu słuchawki i włączyłam odtwarzacz, na którym zapisaną miałam ulubioną playlistę. Nawet nie mam pojęcia kiedy ogarnął mnie sen.. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz